Skip to content

ANTYKAPITALISTYCZNY MARSZ RÓWNOŚCI W KRAKOWIE // АНТИКАПІТАЛІСТИЧНИЙ МАРШ РІВНОСТІ У КРАКОВІ // CRACOW ANTICAPITALIST PRIDE MARCH

  • [ua] Деякі рекомендації щодо участі
  • [pl] Kilka rekomendacji od osób organizatorskich
  • [eng] some recomendations while participating

[ua] Деякі рекомендації щодо участі

Posted on September 13, 2025 by amkrk

Марш є анархістським, радикальним і панк-заходом, але навіть у пого є певні правила. Просимо вас під час Маршу дотримуватися наступних правил:

1. Якщо хтось у жовтій жилетці дає вам якусь вказівку, будь ласка, дотримуйтесь її. Це людина з групи порядку. Ми не любимо ієрархічних відносин, але присутність такої команди на марші та дотримання її вказівок необхідні для забезпечення безпеки. Якщо ви помітите щось тривожне або маєте технічні питання, зверніться до когось із них.

(131)2. Щодо ієрархічних відносин — на Марші присутня поліція. Ми усвідомлюємо, що для багатьох людей їхній вигляд може викликати травматичні спогади або занепокоєння, і нам прикро з цього приводу. Найкраща стратегія, яку можна обрати на такому заході, — це (якщо вони не порушують чиїхось кордонів) просто ігнорувати їхню присутність. Аналогічно рекомендуємо поводитися у разі потенційної присутності інших фашистів.

3. Дбаємо про комфорт людей навколо. Хочете запалити сигарету? Запитайте, чи це нікому не заважатиме, або відійдіть убік. Не порушуйте особистий простір інших учасників.

4. Оскільки в спільноті є багато нейроатипових людей, для яких перебування в шумі закінчується перезбудженням, задній кінець маршу призначений для зони тиші. Просимо поважати це і не порушувати.

5. Рекомендуємо не брати з собою тварин. Як зазначено вище, на марші вже будуть собаки, тож кращі з них нехай чекають на вас вдома.

6. Не приносьте незаконні предмети, речовини та алкоголь. Краще бути тверезими під час заходу.

7. Запишіть на руці номер антирепресивного колективу Szpila: 722 196 139. Він стане в нагоді, якщо вас затримають. Ми також передбачаємо номер антирепресивного колективу, присвячений спеціально цьому заходу.

Posted in [eng, ua, pl] MANIFEST

[eng] some recomendations while participating

Posted on September 13, 2025 by amkrk

The march is an anarchist, radical and punk event, but even in a mosh pit there are rules. Please respect the following during the march:

1. If someone in a yellow vest gives you an instruction, please comply. They are part of the security team. We do not like hierarchical relationships, but the presence of such a team at the march and listening to their instructions is necessary for safety reasons. If you notice anything disturbing or have any technical questions, please contact one of them.

(131)2. On the subject of hierarchical relationships, the police are present at the March. We are aware that for many people, the sight of them may generate traumatic memories or anxiety, and we are sorry for that. The best strategy to adopt at such an event is (as long as they do not cross anyone’s boundaries) to simply ignore their presence. We recommend behaving in a similar manner in the potential presence of other fascists.

3. Let us take care of the comfort of those around us. Do you want to smoke a cigarette? Ask if anyone will mind or step aside. Do not invade the personal space of other participants.

4. As there are many neuroatypical people in the community for whom being in noisy environments results in overstimulation, the back of the march is designated as a quiet zone. Please respect this and do not disturb it.

5. We recommend that you do not bring non-human animals with you. As above – there will already be dogs at the march, so it is better to leave the cuter ones waiting for you at home.

6. Do not bring illegal items, substances, or alcohol. It is best to remain sober during the event.

7. Write down the number for the Szpila anti-repression collective on your hand: 722 196 139. It will come in handy if you are detained.

Posted in [eng, ua, pl] MANIFEST

[pl wersja] Okradziono nas z historii

Posted on September 12, 2025 - September 13, 2025 by amkrk

Kto z was wie o zakazanej paradzie w 2005, która i tak przeszła? Albo pierwszym przed w Poznaniu, bitym jednocześnie przez psy i nazioli?

Pamiętacie marsze w Lublinie? Białystoku? Wiecie, kim jest Ewa Hołuszko? Pamiętacie niebieskie forum – pierwszą internetową samopomocową platformę dla osób trans? Wiecie, co wydarzyło się 7 sierpnia? Mamy swoje rebelie.

Nie mamy historii żywej – przekazywanej z pokolenia na pokolenie aktywistyczne. Każde kolejne pokolenie kłirów wchodzi w świat przekonane, że musi wymyślać świat na nowo. Że przed nami nie było nikogo.

To kapitalistyczny, prawicowy trik. Opowiedzieć historię bez nas, a potem udowadniać, że nas w niej nigdy nie było.

Byłyśmy zawsze, od mitów greckich, przez drużyny mieszka i palone na stosach wiedźmy, upiory i rewolucjonistki.

W mediach liberalne aktywistki wycierają sobie usta rewolucjami z ameryki, jakby rzucić cegłą było tak łatwo jak patykiem psu. Te powstania były wystarczająco daleko i dawno, żeby dziś już nie zagrażać ani państwu ani korporacjom, korzystającym z naszego upodlenia. PRIDE tłumaczą jako dumę, a nie GODNOŚĆ.

Stonewall nie tylko nie było grzeczne, było powstaniem, rewolucją przeciwko opowieściom o tym, że jak będziemy grzeczne to może nas nie zabiją.

Tak kłir stał się częścią szerszego ruchu wyzwoleńczego, a nie produktem, który pomaga sprzedawać karabiny maszynowe do Izraela.

W następnych latach powstawały już wprost rewolucyjne kłirowe grupy. Były w walkach antyrasistowskich, jak lawendowe pantery w USA albo wspierały górnicze społeczności w czasie strajków górników w 1981 roku w Wielkiej Brytanii, w czasie rządów Margater Taczer.

Pedalska rewolucja stała się rewolucją powszechną, a nie pikietą o małżeństwa i prawo do kredytu na 30 lat, prawo do bycia jak oni.

NIE CHCEMY BYĆ JAK ONI.

Elgiebetowa burżuazja, cisgeje, biali i pełnosprawni, pierwsi znaleźli sobie miejsce w systemie. Otworzyli swoje miejsca do tańczenia, sprzedali flagi i zdradzili solidarności wypracowane w poprzednich latach.

Przez nich tęczowa flaga jest dzisiaj jak twarz Che Guevary albo papieża. Gadżet, symbol tylko tego, że wszystko można kupić.

Nie ma powierzchni reklamowej w rewolucji.

Jak tylko spróbujemy zrobić coś, co naprawdę zagraża kapitalizmowi, państwu czy kościołowi – gejowa burżuazja nie tylko nas potępi, ale zmizgeneruje i pierwszą doniesie na psy.

Nie chcemy się dostosowywać. Nie prosimy o akceptację, żądamy całego życia, dla nas i dla wszystkich. Teraz, nie “kiedy społeczeństwo będzie gotowe”, bo to oni nigdy nie będą gotowi.

Z WŁASNEJ WOLI ZBAWIMY SIĘ SAME

Robimy to, bo jesteśmy w każdym ruchu i w kzdej walce społecznej. Walczymy nie tylko z tymi, przeciwko którym występuje ruch. Musimy walczyć też z towarzyszami broni, kolegami dla których “pedał” to nadal obelga na księdza, haha lubi w dupę.

Dlatego potrzebujemy własnego ruchu. Ruchu, który będzie nie tylko rewolucyjny, bo rzuca cegłą. Ruchu który będzie niezależny, który pozwoli nam przetrwać i nie zostawić żadnej z nas, cokolwiek nas czeka w historii.

Nie mamy postulatów, łatwych do przepisania na ustawy, bo mnie chcemy ustaw, chcemy życia. Nie robimy gal dla sponsorów, i tak żyjących z naszej pracy. O nic nie prosimy, mamy własne cele.

Obalenie własności prywatnej. Możecie mieć szczoteczkę do zębów, ale na co wam prywatny jacht albo piąte puste mieszkanie?

Obalenie państwa, granice to kreski na mapie, które zabijają. Państwo to pałarz z pałą, wyroki dla nas za pomocnictwo w pracy seksualnej, przemoc medyczna i więzienia.

Obalenie narodu, krew nie decyduje, jakim jesteś człowiekiem, krew czy kolor skóry nie czynią nikogo bardziej albo mniej wartego ratowania.

Pragniemy sieci niezależnych, wolnych społeczności.

Oskarżają nas o to, że chcemy obalić też rodzinę. Tak, chcemy. Dążymy do obalenia rodziny takiej, jaką znamy z domów – ojciec król a my jego poddane. Rodzina to grupa kochających się ludzi, opiekujących się sobą nawzajem. Nie mama tata dziecko pies praz duch święty. Rodzina to troska, to ciepło i współpraca, nie fabryka produkująca potulnych pracowników.

My nie potrzebujemy świata. To świat potrzebuje nas. Naszych rąk, naszej pracy, naszych ciał i naszych nadziei.

Znamy was tak, jak służba zna swoich panów. Wiemy, gdzie was boli, obsługujemy wasze stoły, maszyny i kutasy codziennie.

Mamy jeden wybór – pedalstwo albo barbarzyństwo.

Barbarzyństwo już mamy.

Mocne odwagą i mądrością poprzednich rewolucji i z myślą o tych, które nadchodzą, budujmy solidarności, przyjaźnijmy się, walczmy i miejmy kinkowy seks nie z tego świata (dla chętnych).

Posted in [eng, ua, pl] MANIFEST

[ua версіа] Нас позбавили історії.

Posted on September 12, 2025 - September 13, 2025 by amkrk

Хто з вас знає про заборонений парад в 2005-му, який все одно пройшов? Або про перший прайд в Познані, що зазнав насилля зі сторони “мусорів” та нацистів?

Пам’ятаєте про марш в Любліні? В Білостоку? Niebieskie forum – перша інтернет-платформа для взаємодопомоги поміж транс-людьми? Syrena? Знаєте, що відбулось 7-го серпня? В нас є свої бунти.

Ми не маємо живої історії, яку переказує одне покоління іншому. Кожне наступне покоління квірів виходить в світ з переконанням, що воно мусить вигадувати світ заново. Що до нас нікого не було.

Це капіталістичний, правий трюк. Розповісти історію без нас, а потім вдавати, що нас в ній ніколи не було.

Ми були завжди, з часів міфів Давньої Греції, дружини Мєшка і спалених на вогнищі відьом, примар та революціоністок.

В ЗМІ ліберальні активістки постійно базікають про революції з Америки, просуваючи думку неначе кинути цеглою є так легко як забрати в дитини цукерку. Ті повстання були достатньо давно, щоб сьогодні не загрожувати ні державі, ні корпораціям, що використовують наші образи. PRIDE перекладають як гордість, а не гідність.

Стоунвол не просто був культурним протестом, це було повстанням, революцією проти балачок про те, що як будемо чемні, то може нас не вб’ють.

Так квір став частиною ширшого визвольного руху, а не продуктом, який допомагає продавати кулемети Ізраїлю. В наступних роках вже повставали квірові революційні групи.

Ці групи боролися проти расизму як Лавандові Пантери в США або групи квірів підтримували шахтарів під час їхніх страйків у Великій Британії за часів уряду Маргарет Тетчер.

Гейська революція стала революцією загальною, а не просто пікетом про шлюби та право на кредит на 30 років, право на буття як вони.

МИ НЕ ХОЧЕМО БУТИ ЯК ВОНИ.

ЛГБТ-буржуазія, цисгендерні геї, білі та люди без вад здоров’я – перші знайшли собі місце в системі. Відкрили собі клуби, продали прапори і зрадили солідарність, що була досягнута в минулі роки. Саме через них райдужний прапор став як обличчя Че Гевари або Папи Римського

Гаджетом, символом тільки того, що можна купити. Не має поверхні в рекламній революції. Як тільки ми спробуємо зробити щось, що справді загрожує капіталізму, державі чи церкві гей-буржуазія не тільки нас потопить, але й донесе “мусорам”.

Ми не хочемо пристосовуватися. Не просимо про прийняття. Прагнемо повноцінного життя. Зараз, а не коли “суспільство буде готове”, бо воно ніколи не буде готове.

З ВЛАСНОЇ ВОЛІ ВРЯТУЄМО СЕБЕ

Робимо це, бо ми є в кожному руху і в кожній суспільній боротьбі. Боремося не тільки тим, проти кого виступає рух.

Боремося не тільки з тими проти кого виступає рух. Мусимо боротися також з бойовими товаришами для яких “педик”, то й надалі лайка на священика чи для яких є образою “ха-ха любить в дупу”.

Тому нам потрібен власний рух. Рух, який не буде революційним тільки через те, що займається киданням цегли. Рух, який буде незалежний, який дозволить нам вижити і не покине жодного з нас, не зважаючи на те, що нам готує історія.

Не маємо легких постулатів, легких до вписання в закон, бо ми не хочемо законів, хочемо життя. Не робимо гала-вечірок для спонсорів, що й так живуть з нашої праці. Нічого не просимо, маємо власні цілі.

Повалення приватної власності.

Можете мати зубну щітку, але для чого вам приватна яхта або п’яте пусте помешкання?

Повалення держави, тому що кордони – це лише риски на мапі, що вбивають. Держава – це поліцейський з кийком, це вироки за пособництво в секс-праці, це насильство та в’язниці для нас.

Знищення концепту нації, бо кров не вирішує, якою ти є людиною, кров чи колір шкіри не вирішує чи є хтось більш чи менш вартим для порятунку.

Прагнемо мережі незалежних, вільних спільнот.

Нас звинувачують в тому, що ми хочемо знищити родину. Так, хочемо. Прагнемо до знищення такої родини яку знаємо з дому – батько це король, а ми його піддані. Родина – це група людей, що люблять та піклуються про один одного. Не мама, тато, дитина, пес чи святий дух. Родина – це турбота, тепло та співпраця, а не фабрика, що виготовляє покірних працівників.

Ми не потребуємо світу. Це світ потребує нас. Наших рук, нашої праці, наших тіл і наших надій. Знаємо вас так, як прислуги знають своїх панів. Знаємо де у вас болить, обслуговуємо ваші столи, машини та члени щоденно. Ми маємо один вибір – гейство або варварство. Варварство вже маємо.

Відвага та мудрість попередніх революцій наповнюють нас і дають сили для майбутніх. Пам’ятаючи про це ми будуємо мережі солідарності, єднаймося, борімося та займаймося несамовитим кінковим сексом (для охочих)

Posted in [eng, ua, pl] MANIFEST

[eng version] We were robbed of our history

Posted on September 12, 2025 - September 13, 2025 by amkrk

Who among us knows about the banned 2005 Pride that still went ahead? Or the first Pride in Poznań, beaten simultaneously by the pigs and nazis?

Do you remember the marches in Lublin? Białystok? Do you know who Ewa Hołuszko is? Do you remember the Blue Forum – the first online self-help platform for trans people? Do you know what happened on August 8? We have our rebellions.

But our history isn’t alive – it’s not passed down through activist generations. Each queer generation enters the world convinced it must invent the world from scratch. That there was nobody before us.

This is a capitalist, right-wing trick: tell a history that excludes us, then insist we were never there.

We have always been here – from the Greek myths, through Mieszko’s retinues and witches burned at the stake, to ghosts and revolutionaries.

In the media, liberal activists wipe their mouths with American revolutions, as if throwing a brick was as easy as throwing a stick to a dog. These uprisings are distant enought in time and place that they no longer threaten the state or the corporations that profit from our degradation. They render PRIDE into mere spectacle — “pride” instead of DIGNITY.

Stonewall was not polite; it was an uprising – a revolution against the story that if we’re nice, maybe they won’t kill us.

That’s how queer became part of the wider liberation movement, and not a product that helps sell machine guns to Israel.

In the following years, explicitly revolutionary queer groups formed. They fought in anti-racist struggles, like the Lavender Panthers in the USA, or supported mining communities during the miners’ strike in 1981 in Great Britain, under Margaret Thatcher’s rule.

The queer revolution became a general revolution, and not a picket demanding marriage rights and a thirty-year mortgage – the right to be like them.

WE DON’T WANT TO BE LIKE THEM.

The LGBT bourgeoisie – cis gay men, white and able-bodied people – were the first to find a place in the system. They opened their own dance venues, sold flags, and betrayed solidarities forged in earlier years.

Because of them the rainbow flag is like Che Guevara’s face or the pope – a gadget, a symbol that shows only that everything can be bought.

There is no advertising space in a revolution.

The moment we try to do something that truly threatens capitalism, the state, or the church – the gay bourgeoisie will not only condemn us, but also misgender us and be the first to report us to the police.

We refuse to conform. We do not ask for acceptance; we demand whole lives, for us and for everyone. Now – not “when society is ready”, because they will never be ready.

FROM OUR OWN WILL WE WILL SAVE OURSELVES

We do this because we are in every movement and every social struggle. We fight not only those the movement stands against. We also have to fight our comrades in arms, the mates for whom “pedał” (faggot) is still an insult to a priest – “haha, he likes it in the ass.”

That’s why we need our own movement: a movement that will not be revolutionary only in the sense of throwing bricks. A movement that will be independent, that will allow us to survive and leave no one behind, whatever history has in store for us.

We have no demands easy to rewrite into laws, because we don’t want laws – we want life. We don’t hold galas for sponsors who live off our labour anyway. We ask for nothing; we have our own goals.

Abolition of private property. You can have a toothbrush, but why do you need a private yacht or a fifth empty apartment?

Abolition of the state: borders are lines on a map that kill. The state is a pig with a baton – sentences for aiding sex work, medical violence and prisons.

Abolition of the nation, blood does not decide what kind of person you are, and neither blood nor skin colour makes someone more or less worthy of saving.

We long for a network of independent, free communities.

They accuse us of wanting to abolish the family. Yes, we do. We aim to abolish the family as we know it from home – the father as king and we as his subjects. A family should be people who care for and love each other. Not “mom, dad, child, dog and the holy spirit.” Family is care, warmth, and cooperation – not a factory producing obedient workers.

We do not need the world. The world needs us. Our hands, our work, our bodies, and our hopes.

We know you as the servant knows their master. We know where it hurts – we serve your tables, your machines, and your dicks every day.

Our only choice is – faggotry or barbarism.

We already have barbarism.

Strengthened by the courage and wisdom of revolutions past and thinking of those yet to come, let us build communities, make friends, fight – and for those who want it, have kinky sex out of this world.

Posted in [eng, ua, pl] MANIFEST

ZAGADKA

Posted on September 12, 2025 - September 13, 2025 by amkrk

W dwu osobach przełyk

– zatkany, choć pusty z pozoru tak, jak pusta jest cegła.

I ja przełykam, i ono przełyka, dusi nas język

niczym w krtani krew zakrzepła.

Niepewne swoich słów, co nic wspólnego z mową nie mają

– wargi zamykają się, otwierają, ślina ani rusz.

Wsłuchujemy się po chwili, wśród szeptów one kłamią

– to jedna z węża wróżb.

Kto tam jest, utkwiony nikczemnie?

– wąż tysiąca pragnień milczy.

Kto tam jest, w nas wpatrzony?

– wąż, zdaje się, kwiczy.

Wpełzł i szczeźnie teraz, utknięty w klatce z naszych żeber

– krzykiem raz niezrozumiany, zdziera płaty świata na rozdrożu.

Jestem wężem już, czy człowiekiem ponadto?

 

~NIEMST

Posted in [pl] OPEN CALL

NIE TYLKO STONEWALL BYŁO BUNTEM

Posted on September 12, 2025 - September 13, 2025 by amkrk

Stonewall nie było ani pierwszym historycznie odnotowanym queerowym protestem, ani debiutem społeczności LGBTQIAP+ na scenie buntu i politycznej niezgody. Zamieszki przed słynnym klubem zapoczątkowały jednak tradycję marszów równości, które po 1970 roku rozprzestrzeniły się z Nowego Jorku na cały świat, czyniąc z niepozornego baru symbol ruchu wyzwolenia. Rewolucja nie odbyła się po cichu, a w takt pękającego szkła i cegieł rzucanych w radiowozy.

Wbrew narracji stawiającej w centrum amerykańskie doświadczenie, złość, dzięki której rzucono pierwszą cegłą, nie wzbierała w nas przez wieki, aby wreszcie znaleźć ujście w mitycznej przestrzeni baru Stonewall. Ona zawsze tam była, stanowiąc tkankę queerowej tożsamości. Opór od zawsze był częścią naszego doświadczenia – oczywiście pod warunkiem, że poruszamy się po doświadczeniu osób LGBTQIAP+ z tzw. zachodniej części świata. Nie zmieniły się też tak bardzo sposoby w jakie stawiamy czoła opresji – nie tylko walką, ale także tańcem, humorem i bardzo radykalną czułością. Dowody? Nie trzeba szukać ich daleko. Wystarczy spojrzeć na wybrane wycinki z ruchu protestu ze stu lat przed Stonewall!

W 1888 roku policyjny nalot przerywa 30. urodziny Williama Dorsey Swanna – znanej pod pseudonimem The Queen pierwszej amerykańskiej drag queen i prekursorki kultury ballroomu. Aresztowano 13 osób koloru, w kartotekach opisanych jako mężczyźni w balowych sukniach, bez żadnych dowodów na zarzucane im „prowadzenie domu publicznego”. Swann odwołałx się od wyroku, docierając aż do prezydenta Clevelanda, stając się tym samym pierwszą osobą w USA, która walczyła prawnie i politycznie o prawo społeczności LGBTQIAP+ do gromadzenia się.

W 1919 roku w Berlinie powstaje Instytut Badań Nad Płcią założony przez Magnusa Hirschfelda, będący nie tylko ośrodkiem badawczym transpłciowości, ale także miejscem spotkań społeczności i działań samopomocowych, nieodpłatną poradnią psychologiczną i największą w tamtym czasie biblioteką wiedzy w tym obszarze – spaloną przez Nazistów w 1933 roku, cofając o lata dyskurs psychologiczny, medyczny i społeczny dotyczący transpłciowości.

W 1923 roku dra Zofia Sadowska, ta sama, która wcześniej o wyborcze prawa kobiet upominała się u Piłsudskiego, pozywa gazetę “Express Poranny” za naruszający jej dobre imię, homofobiczny artykuł, sugerujący jakoby w gabinecie urządzała lesbijskie orgie, po których pacjentki nie chcą wracać do mężów. W sądzie powie, że to nie jej miłość do kobiet jest powodem do wstydu, ale kłamstwa dziennika. Sprawę wygrywa.

W 1925 roku pochodząca z Polski Żydówka, pod przybranym imieniem Eve Adams, otwiera w Nowym Jorku pierwszy lesbijski bar, ze słynnym szyldem witającym osoby goszczące hasłem “Mężczyźni mogą tu wejść, ale nie są mile widziani”. Rok później wydaje własnym sumptem prawdopodobnie pierwszą lesbijską książkę w Ameryce – Lesbian Love. Niedługo po tym zostaje deportowana za nieobyczajne prowadzenie się. Najpierw mieszka w Polsce, a później we Francji, gdzie kolejno angażuje się w budowanie lokalnej queerowej społeczności i działania na rzecz antynazistowskiego ruchu oporu. Wraz ze swoją partnerką zostają zamordowane w Auschwitz w 1943 roku.

W Warszawie, w 1927 roku, na skutek policyjnej obławy, w areszcie ląduje grupa pracujących seksualnie gejów i, prawdopodobnie, transpłciowych kobiet, zgarniętych z pikiety przy placu Napoleona. Cytując doniesienia mediów “Gdy w niedzielę rano klucznicy weszli do celi, gdzie zboczeńcy zostali umieszczeni, zażądali oni szminki, pudru, perfum i czekolady. Żądania te ponawiali oni jeszcze kilkakrotnie w ciągu dnia, gdy jednak nie odnosiły one skutku, wieczorem urządzili krzykliwą demonstrację, a dzień zakończyli… balem. Kilkunastu „cynedów” (…) porozbierało się z szat i przy mdłem świetle więziennych lampek rozpoczęło tańce. Zabawa zakończyłaby się ohydnemi praktykami zboczeńców, gdyby nie interwencja funkcjonariuszów więziennych, którzy te bahanalie uniemożliwili. “

Tymczasem w Barcelonie, w 1931 roku, odbył się pierwszy historycznie odnotowany queerowy marsz, przeprowadzony przez Las Carolinas – grupę transpłciowych anarchistek, znanych z konfliktów z władzą i doskonałego poczucia humoru. Co się właściwie stało? W odpowiedzi na zamknięcie przez miasto publicznej toalety, będącej miejscem spotkań lokalnej queerowej społeczności, w żałobnych sukniach przeszły przez miasto śpiewając pożegnalne pieśni, aby na koniec przemarszu, na zgliszczach przewróconego, pordzewiałego pisuaru, złożyć wieńce kwiatów i wygłosić przemowy.

W 1967 roku z kolei, wyrzuceni za homoseksualność z partii komunistycznej działacze, założyli w Argentynie pierwszą południowoamerykańską organizację działającą na rzecz praw osób LGBTQIAP+.

Wszystko to, i wiele więcej, wydarzyło się tylko w okresie 100 lat poprzedzających bunt w barze Stonewall. I to tylko kiedy rozglądamy się po kolonialnym, zachodnim kontekście i jego obrzeżach! W tym samym i wcześniejszych okresach kolonizatorzy w krajach Afryki, Ameryki Południowej i Azji wprowadzali penalizację homoseksualności i transpłciowości, indoktrynując osoby mieszkańcze i wymazując kultury i praktyki włączające i celebrujące queerową odmieńczość.

Nasza walka trwa! Zapisana w buncie i w opozycji do aparatu opresji: przemocowej policji, kapitalistów zarabiających na naszym wykluczeniu i władzy grającej naszymi prawami jak polityczną kartą. Zapisana w kulturowych kodach pozwalających nam wzajemnie się odnajdować. W pamięci, że nasze doświadczenie nie jest produktem, a efektem oporu i walki, radości bycia i straty. Nie ma queerowego wyzwolenia bez queerowej radykalności. Naszej i tych, które były tu przed nami.

Emanuela

Posted in [pl] OPEN CALL

MANIFEST – TEKST PEŁNY – OKRADZIONO NAS Z HISTORII

Posted on September 12, 2025 - September 13, 2025 by amkrk

Okradziono nas z historii – to trzeba powiedzieć wprost. Queer w ostatnich dekadach stał się ahistoryczny. Tożsamość, której rewolucyjność dawała nadzieje na zburzenie świata opresji, została nam odebrana i zamieniona na katalog produktów i obiektów muzealnych. Szeregi bohaterek, dat i wydarzeń stały  się pozycjami z podręcznika szkolnego. Nie są już żywą historią, lecz martwym tekstem. Coraz mniej bojowniczek bierze queer na sztandar, z którym idzie na Bastylię. Queer rewolucyjny był na wymarciu.

Czemu? Czemu tożsamość, która odważnie podjęła walkę z państwem, kulturą i kapitałem dziś jest coraz bardziej marginalizowana? Żeby sobie na to odpowiedzieć, powróćmy do pierwszego momentu, w którym queer dumnie, tanecznym krokiem wszedł na scenę historii i poruszył bryłę świata. 28 czerwca 1969 roku nowojorska psiarnia najechała na bar Stonewall Inn. Jako naczelny aparat opresji na smyczy państwa i kapitalizmu policja zaczęła aresztować, bić i molestować bywalczynie baru. Targetowali szczególnie osoby kolorowe, trans i lesbijki. Tym razem jednak umęczone przemocą pedały postawiły się. Poleciały butelki, kamienie i cegły. Rozpoczęły się zamieszki, które sprawiły że queer dołączył do ruchów wyzwoleńczych lat 60. w ich zmaganiach o lepszy świat. W kolejnych latach Lawendowe pantery, uczestniczki White night, geje i lesbijki solidarne z górnikami podnosiły sztandar pedalskiej rewolucji i sprawiedliwości społecznej. Queer, obok ruchu antykolonialnego, socjalistów, anarchistów i mniejszości etnicznych i rasowych, tworzył historię. Duch wolności napędzany queerowym gniewem kroczył przez dzieje ku lepszemu światu.

Nie wszyscy jednak szli w tym pochodzie. Niektórzy wykorzystując swój przywilej, wyszli z pedalskiej partyzanckiej dżungli. Ogłosili się generałami rewolucji i wydali swój okrzyk. Ogłosili całemu światu, że są dumnymi białymi cisgejami i chcą mieć takie same prawa co ludzie hetero. Dlatego w imię asymilacji zaczęli udowadniać jakimi są dobrymi żołnierzami, imperialistami, policjantami, wykładowcami i artystami. Musieli też udowodnić jakimi są dobrymi kapitalistami – produktem, który postanowili sprzedać, był queer. Odwracając się plecami do osób, które pozostały w dżungli, ogłosili, że mają wyłączne prawo do queerowej historii. Przyczepili metkę do flagi i estetyki. Otworzyli swoje ugrzecznione kluby. Wyrzekli się kinku i rewolucji. Sprzedając historie walki innych, pięli się po szczeblach drabiny społecznej. Zatem tęczowa flaga, parada równości, queer i Stonewall dołączyły do panteonu dewocjonaliów. Stoją tam koło twarzy Che Guevary, żółtej mordy, flag narodowych i pop psychologii, żyjąc nie jako symbole walki, tylko puste znaczące, święte obrazki sprzedawane dla osób potrzebujących podrobionych relikwii. Queer jak każdy towar kiedyś traci jednak swoją mistykę. Kiedy faszystowski cień znowu zawisł nad historią, systemowe lgbty, musiały się pozbyć nawet tej epidermy queeru. Towar, który został przez nich wypromowany, teraz jest przez nich pogardzany, w końcu głupio sprzedawać pride kiedy popierasz Mentzena.

Stoimy tu zatem dryfując na strumieniu historii, która nie jest nasza, przy pomocy korporacyjnych tęczowych dewocjonaliów bezsilnie próbując łapać ster. Tworzymy sobie protezy historii. Przez nekromancję historiograficzną próbujemy wykazać, że Mickiewicz był bi czy że Kopernik był gejem. Wciąż krzyczymy do normatywnej większości prosząc o akceptację i asymilację, queerując symbole narodowe w nadziei, że ktoś nas wpuści do narodowej wspólnoty. My mamy to gdzieś. Nasze bohaterki nigdy nie wylądują na znaczkach pocztowych. One lądowały w więzieniach i na cmentarzach za to kim były i że odważyły się żyć z otwartą przyłbicą, nie dając nam powodów do zabawy w błękitnych archeologów, ponieważ nie dbały o sukces w świecie opresji, więc nie musiały się kryć.. My puszczamy ster cisheteryckiej historii, która nie jest nasza i sięgamy za burtę, żeby wyciągnąć zatopione skarby: historie Marshy P. Johnston i Sylvii Rivery, drag queens z Compton’s i queerowego antyfaszyzmu. Odrzucamy korporacyjnego trupa i chcemy nowej, żywej historii queerowej walki, bo widmo pedalstwa wciąż krąży nad Europą.

Nie ma grupy, która nie wyzywała by swoich przeciwników od ciot i pedałów. Atakowani wyciągają najstraszniejszy oręż i sugerują, że oskarżyciele potajemnie oddają się potwornym kinkowym praktykom. Biskup faszysta szczuje na pedałów, a jego libkowi przeciwnicy spekulują że sam jest gejem. Jedno jest jednak pewne – pedały są wśród nas, a społeczeństwo jest przerażone queerem. Z jednej strony nie mogą żyć bez nas. Bez naszej pracy seksualnej i kinków, które czynią ich zrepresjonowane życie seksualne odrobine znośniejszym. Bez naszej kultury, która ożywia zastygłe formy normatywnej cishetowej estetyki. Bez naszego bólu, który jest zawłaszczany, żeby produkować ckliwe historie o biednych pedałach. Z drugiej strony… każdy jak tylko może zarzeka się że nie jest pedałem. Seks? Misjonarski, przy zapalonym świetle, bez żadnego kinku. Sex work? Obrzydliwe, niegodne i nigdy bym nie skorzystał. Ja pedałem? Nie ma w tym nic złego, ale no homo, hetero for life. Nieważne czy się nami fascynują i nas eksploatują czy nas nienawidzą, jedno jest pewne: całe to społeczeństwo obraca się wokół queeru.

Czy zajmujemy jednak należne nam miejsce jako centrum społeczeństwa? Nie, zamiast tego mamy przemocowych rodziców, pracę za chujowe pieniądze w toksycznym miejscu, brak bezpieczeństwa w placówkach medycznych, mamy odmarznięte kończyny po wyrzuceniu z domu i siniaki po pobiciu przez queerfobów. Politycy, którzy wymachują queerem utowarowionym, chodzą na parady, w których pieniądz jest wspominany częściej od rewolucji, wykorzystują naszą desperację zajmując miejsca w parlamencie, po czym porzucają nas na rzecz walki o stołki i pieniądze lobbystów. Osłabiony queer jest osamotniony na placu boju. Każdy żyje z eksploatacji pedalskiego istnienia, ale nikt nie wyciąga ręki, żeby dać nam wsparcie. Queery są rozbite, walcząc na licznych frontach. W solidarności z wyklętymi ludźmi każdej ziemi walczą przeciwko ludobójstwu w Strefie Gazy, o poprawę warunków w mieszkalnictwie,  działają w ruchach socjalistycznych, stają do boju z biedą i imperializmem.

Wszystkie te walki są dobre i służą budowaniu lepszego jutra. Ruch queerowy natomiast prawie całkowicie upadł. Wiele z nas oczekuje, że w zamian za pomoc w budowaniu lepszego świata znajdzie się w nim miejsce również dla nas. Są to płonne nadzieje: bez antykapitalistycznego, antysystemowego, bojowego ruchu queerowego, nie wywalczymy świata dla siebie. Z własnej woli zbawimy się same. Queer to maszyna pragnąca i maszyna produkująca pragnienia. Całe społeczeństwo ma na naszym punkcie obsesję i kręci się wokół nas, dlatego queer musi się stać autonomiczną klasą samą dla siebie.

Rewolucja jest konieczna, ponieważ tylko w nowym społeczeństwie queerowe szczęśliwe życie dla wszystkich może w pełni zaistnieć. Z pedalskiego bólu, z paragonów za hormony, z plastrów na rany, z wyzwisk rzucanych w naszą stronę, ze śmieciowych umów w pracy i z rachunków za nierefundowane procedury medyczne, z nich wszystkich zrobimy pochodnię, przy pomocy której podpalimy cały świat. Z queerowego szczęścia natomiast stworzymy świat, w którym opresja będzie tylko złym snem. Queer musi przekuć swoje sny i marzenia, ze sfery idei i fantazji w świat materii. Tylko pedalstwo może stworzyć alternatywę dla społeczeństwa przemocy i wyzysku, futurystyczne wizje miliarderów, facecikowych lewaków i faszystów nie będą nowym lepszym światem. Pełne fallocentrycznych symboli dominacji, kutasocentrycznych kominów strzelających w górę, pokazujących panowanie człowieka nad naturą czy fallicznych luf karabinów i dział, pokazujących panowanie jednego człowieka nad drugim. Państwo i kapitał nienawidzą queeru, bo queer nie będzie się przymusowo rozmnażał, produkując nowych niewolników. Queer rozbraja toksyczną męskość, na której oparto imperializm i militaryzm. Queer myśli krytycznie i nie słucha rozkazów jak robot.

Queer ma pragnienia i popędy i nie zamierza ich represjonować, żeby przeznaczyć energię na bezmyślny wzrost kapitału. Konserwatyści podnoszą krzyk, że pedały chcą zniszczyć wszystko co jest dla nich drogie: własność, naród, rodzinę. Uprzejmie odpowiadamy: tak chcemy, to wszystko prawda. Chcemy obalić własność, własność miliarderów, milionerów i samozadowolonej klasy średniej, bo żeby oni mieli swój kapitał, nam odebrano wszystko, łącznie z naszymi ciałami. Jeff Bezos bawi się  w fallocentryczną dominację kosmosu, gromadząc zasoby do tego stopnia, że nasze ciała należą bardziej do niego niż do nas samych. Czy chcemy zniszczyć naród? Oczywiście że tak, bo queer do żadnego narodu nie należy. Narody porzucają nas, publicznie piętnują w celu zachowania jedności wewnętrznej. Zauważają nas dopiero wtedy kiedy któraś z nas osiągnie sukces, wtedy stajemy się maszyną produkcyjną, mówi się z dumą: Polka, artystka… i lesbijka. Tak więc naród nas wykorzystuje, nie dając nam nic w zamian, więc pozbędziemy się go.

No i na koniec… tak, chcemy znieść rodzinę. Nie ideę rodziny, grupy kochających się osób, obdarzających się wsparciem i troską. Zniesiemy rodzinę, czyli system opresji i atomizacji, który ma służyć tylko alienacji człowieka i mobilności kapitału przez dziedziczenie. Nie mamy nic do monogamii, ale nienawidzimy przymusu bycia mono. Atomowa rodzina to produkt kapitalizmu i patriarchatu, dlatego nie będzie dla niej miejsca w naszym świecie, bo obecnie to nie wybór, tylko opresja… Jako queery wracamy do rewolucyjnych korzeni, żeby zmienić bieg historii. Ponieważ świat potrzebuje queeru – tylko queer uratuje nas przed faszyzmem, dalszymi potworniejszymi obliczami przemocy klasowej i eksploatacji – obecnie mamy jeden wybór: queer albo barbarzyństwo. Z przeszłości przywołujemy ogień wszystkich tych, którzy walczyli o wolność i sprawiedliwość, Czarnych panter, rewolucjonistów Komuny paryskiej, rewolucjonistki ze Stonewall i studentów maja ‘68 tak samo jak walczących o wolną Palestynę. Liberałowie odtrąbili koniec historii, queer im pokaże jak bardzo się mylili.

Queer power!!!

Posted in [eng, ua, pl] MANIFEST

PIERWSZY ANTYKAPITALISTYCZNY MARSZ RÓWNOŚCI W KRAKOWIE 13.09.2025

Posted on September 12, 2025 by amkrk

Posted in [eng, ua, pl] MANIFEST

Posts navigation

Newer posts

KATEGORIE

  • [eng, ua, pl] MANIFEST
  • [pl, eng] dostosowania after // ACCOMODATIONS afterparty
  • [pl] OPEN CALL
  • [pl] PRZEMÓWIENIA
Proudly powered by WordPress | Theme: micro, developed by DevriX.