[kolektyw używa białoruskiej literki ў zamiast ł]
Nie zamierzam pўaszczyć się przed żadną instytucją. Nie będę upadlać się przed sądem. Nie dam się poniżyć w urzędzie. Nie dam sobą pomiatać w gabinecie lekarskim. Żaden podmiot prawny, należący do systemu opresji kolonialnego cisheteropatriarchatu nie ma prawa wypowiadać się ani sўowem o tym kim jestem. Wara od mojego ciaўa, od mojej seksualności, od mojej tożsamości. Jeśli kosztem tej dumy będzie brak tranzycji prawnej i medycznej, to niech tak będzie, nie potrzebuje ich. Radical bezczel.
Prawo, które jest bardziej skўonne karać więzieniem kobiety, które zabiўy swoich gwaўcicieli w samoobronie niż samych gwaўcicieli nie ma mi nic do zaoferowania. Prawo, które nie rozpoznaje niebinarności nie ma mi nic do zaoferowania. Prawo, które nazywa terrorystami aktywistów klimatycznych zamiast spóўek paliwowych nie ma mi nic do zaoferowania. Leje na to ciepўym moczem, mogą mi co najwyżej zgasić światўo.
Żaden lekarz, cwaniaczek, któremu muszę zapўacić krocie, żeby otrzymać swoje prawo czўowieka jakim jest opieka zdrowotna, nie będzie oceniać mojego ciaўa i tego w którą z toksycznych norm się wpasowuje. Medycyna, która w peўni zbadała ўechtaczkę dopiero w 2005 roku, która przeprowadzaўa eksperymenty ginekologiczne bez znieczulenia na czarnych kobietach, bo uważano, że nie czują bólu, która bez wiedzy rodziców przeprowadzaўa operacje korekcyjne na genitaliach interpўciowych noworodków jeszcze kilka lat temu, nie ma mi nic do zaoferowania. Moje ciaўo nie jest ani żeńskie ani kobiece, nie potrzebuje operacji, żeby udowodnić to komuś kto i tak nie będzie mnie szanować. Moje genitalia nie są kobiece, ani męskie, moja klatka piersiowa nie przybliża mnie do żadnej z pўci, ani wўosy na moim ciele, ani ton mojego gўosu, ani ksztaўt moich bioder. Jeśli wedўug kogoś warto przechodzić przez te wszystkie upokarzające procedury dla operacji czy hormonów, super, niech to robi. Ale nie dajmy sobie wmówić, że nasza transpўciowość jest bardziej realna, bo zatwierdzi ją jakiś cishet za biurkiem. Psychiatria, która wymyśliўa syndrom zbiegўego niewolnika, uważając, że dążenie do wolności to choroba, która chemicznie kastrowaўa osoby homoseksualne, która dziś powie ci, że jeśli masz depresję klimatyczną to po prostu musisz przestać się tym przejmować, że jeśli przytўacza cię ludobójstwo to musisz przestać o nim czytać, nie ma mi nic do zaoferowania.
Ale istnieją inne prawa, inne medycyny, inne psychologie. Te, które tworzone są przez oddolne ruchy spoўeczne i specjalistów uczących się w dekolonialnym, feministycznym i queerowym nurcie. Abolicja państwa, policji, prawa i psychiatrii nie oznacza, że pozostajemy bez żadnych struktur i pomocy. Przeciwnie, już dzisiaj osoby najbardziej wykluczone korzystają prawie tylko z tych niezależnych autonomicznych alternatyw, bo poleganie na ўasce państwa oznacza dla nas śmierć. Widoczność bez wyzwolenia naraża nas na tym więcej przemocy, wolę pozostać w cieniu mając swoje prawa. I w tym cieniu, jest mi najlepiej. Tam, gdzie organizuje się DIY tranzycję, spoўecznościowe terapie, kolektywne wsparcie, ahierarchiczne struktury samopomocy. Najlepiej wiem kim jestem, znaczy, że najlepiej wiemy czego potrzebujemy i sami potrafimy zadbać o swoją spoўeczność.
Sўowem, insurekcja – queerowa insurekcja to prawdziwe wyzwolenie.